czwartek, 11 sierpnia 2011

Korona Żniwna zwieńczeniem zbiorów

Tu gdzie mieszkam, żniwa idą pełną parą. Aż przyjemnie patrzyć jak większość ludzi zamiast urlop spędzać nad morzem to w polu siedzi i pracą fizyczną się parają. Przed domem jeżdżą od rana ciągniki z pełnymi przyczepami zbóż. W suszarniach aż dymi od przesypywanego towaru, a to żyto, a to rzepak, pszenica, jęczmień....
Jednak aktywnie spędzony choć tydzień urlopu jest sto razy lepszy niż zamknięty hotel z najlepszym basenem.
Przy takiej pracy jest zawsze wesoło, czasem trochę nerwowo, ale wieczorem wszyscy zmęczeni chętnie dalej siedzą przy grilu i planują kolejny dzień.
W dzisiejszych czasach rolnictwo jest juz bardzo zmechanizowane, w związku z tym praca kobiety jest niewielka. Panie w takim czasie zajmują się przede wszystkim przygotowywaniem posiłków, przynoszeniem czystych ubrań na zminę oraz ogólnym porządkiem.
Przy końcówce zbiorów do zadań płci pięknej należy przygotownie korony żniwnej. To symbol zakończonych żniw. Potem jeszcze dożynki. 
W chili obecnej jesteśmy na etapie tuż przed końcem żniw w związku z tym korona żniwna stoi już gotowa. Może nieduża ale kolorowa, mnie się podoba (bo sama nad nią wczoraj siedziałam) :)







W przyszłym roku mam zamiar szarpnąć się na zrobienie duuuuużej korony, takiej metrowej albo większej. Ale teraz przede mną jeszcze przygotowanie innych ozdób na zakończenie zbiorów :)))

A swoją drogą to już nie mogę się doczekać naszych wakacji. Niestey dopiero we wrześniu więc pozostaje tylko odliczać dni w kalendarzu. Nasz wypoczynek jest oczywiście w formie aktywnej. Ale nie extremalnej.

1 komentarz:

tusia pisze...

I po żniwach ... korona została już ładnie wyeksponowana przed domkiem :)