piątek, 22 lipca 2011

Aniołki

Postanowiłam sobie kiedyś, że z każdego wyjazdu choćby kilkudniowego będę przywoziła jakiegoś aniołka. Niestety z czasem o tym zapominałam, a zebrane aniołki część wieszałam na ścianie, część chowałam po szufladach. Potem przyszedł mały remont i wtedy aniołki na długo trafiły do pudełek. Słuch po nich zaginął.... Jednak ostatnio przy remoncie starej "graciarni" stało sie jasne, że tam znajdą swoje nowe miejsce. Musiałam się tylko zastanowić jak je ładnie wyeksponować (a nie ma ich dużo). I ............. pewnego wieczoru przyszedł mi pomysł.


Obraz a pod nim komoda, która pamięta kawalerskie czasy mojego męża 


A tak prezentuje się cała sciana pokoju


Tak więc widać że obraz wcale nie jest mały. Wykonanie takiego miejsca np. na aniołki jest dość proste. Najpierw pojechałam do marketu budowlanego i kupiłam płytę osb 70x80 i styropianową sztukaterię. Następnie pomalowałm dwa razy farbą akrylową tą płytę. Kolor chciałam mieć taki sam jak ściany ..... i dobrze to nawet wygląda. Potem najgorsze :(   przycinanie listew pod kątem tak żeby rogi pasowały i klejenie ich do wyschniętej już płyty. Oczywiście rogi nie były takie idealne więc rozrobiłam niewielka ilość gładzi szpachlowej i uzupełniłam niedobowy. I na końcu zostaje pomalowanie ramy - ja użyłam białej emalii, przybicie haczyków. Potem już tylko wbijacie malutkie gwoździe i wieszacie co chcecie. :)))


Brak komentarzy: